Wysoko :) Jakieś uzasadnienie? Do tej pory ten film nie miał zbyt dobrej prasy.

Zabawny i zaskakujący. Twórcy mieli absurdalne i przeważnie obrzydliwe pomysły na poszczególne epizody, dawno się tak dobrze nie bawiłam i nie byłam tak zszokowana filmem. Mój ulubiony epizod dotyczy pierwszej miesiączki, której dziewczynka dostaje w domu swojego najprawdopodobniej pierwszego chłopaka. Dom się nagle zaludnia kilkoma jeszcze innymi facetami i oni się kompletnie nie umieją odnaleźć w sytuacji. Przezabawne. No... jak ktoś lubi taki fizjologiczny humor to jest go w tym filmie pod dostatkiem. Pewnie dałam zbyt wysoką ocenę, ale widzę, że film jest niedoceniony. :P

Drużyna koszykarska i dzieci w maszynach - tak. Miesiączka też przepiękna, to z Naomi Watts i Lievem Schreiberem też było ładnie pieprznięte. Love story starego Spider-Mana i nowej Gwen Stacy też petarda. (EDIT: to był Kieran Culkin jednak).

To się świetnie w grupie ogląda, i raczej będąc mniej trzeźwym niż bardziej. Reakcje ludzi mogą być lepsze niż sam film ("o, Wolverine jest w tym filmie, jezuuuu, on jest taki przystojny... COOOOOOOOOOOOOOOOOOO").

No, ale chociaż to było fizjologiczne, to nie było głupie. Dawno tak się nie śmiałem, jak na Movie 43.

Czyli film z serii "pij tak długo, aż się zacznie podobać" :D

inheracil, nie, nie, nie. Raczej trzeba się napić, żeby móc go oglądać, bo film wywołuje szok i zażenowanie. Lekko traktuje o sprawach, o których na co dzień się nie mówi.

Podpisuję się pod ostatnim akapitem. To nie jest Zoolander, ani Nie zadzieraj z fryzjerem. Jest mocniejsze, bo inteligentniejsze.

Dodaj komentarz